Czarny Staw pod Rysami z Palenicy Białczańskiej z dzieckiem

Chęć wyruszenia nad Czarny Staw pod Rysami chodziła za nami od dawna, zwlekaliśmy jednak z tą wyprawą ze względu na długość trasy i na dziecięce nóżki, które dreptają po górskich szlakach razem z nami. W 2014 roku, w wieku 3 lat, nasza córka po raz pierwszy pokonała trasę do Morskiego Oka, wtedy była jednak jeszcze zbyt mała by móc wyruszyć z nami dalej. Od tamtego momentu upłynęło 3 lata i bardzo wiele się zmieniło. Za nami wiele tatrzańskich szlaków, więc temat Czarnego Stawu pod Rysami powrócił. Okazja ku temu nadarzyła się w pierwszej połowie czerwca, był to ostatni dzwonek by pokonać tą trasę, jeszcze przed rozpoczęciem letnich wakacji, więc nie zastanawiając się zbyt długo postanowiliśmy ją wykorzystać. 

Morskie Oko- widok z zielonego szlaku prowadzącego na Przełęcz pod Chłopkiem
Palenica Białczańska- Wodogrzmoty Mickiewicza- Polana Włosienica- Morskie Oko- Czarny Staw pod Rysami- Morskie Oko- Wodogrzmoty Mickiewicza- Palenica Białczańska

Na szlak wyruszyliśmy na parę minut po 8:00. Mimo, że było w miarę wcześnie na parkingu na Palenicy Białczańskiej stało już całkiem sporo samochodów, jednak jeszcze na tyle mało, by na drodze do Morskiego Oka panował względny spokój. Odcinek ten może nie należy do naszych ulubionych, oczywiście ze względu na asfaltówkę i jego olbrzymią popularność, ale  musimy przyznać, że pod kątem widoków, trasa ta jest niezwykle atrakcyjna i bez względu na to ile razy byśmy ją pokonywali, to za każdym razem robi ona na nas wrażenie.

W drodze do Morskiego Oka
Dla takich widoków warto iść nawet po  asfalcie

Do Morskiego Oka doszliśmy poniżej czasu oczekiwanego, tak wczuliśmy się w opowiadaną po drodze bajkę, że nawet nie zauważyliśmy kiedy znaleźliśmy się nad brzegiem jeziora. Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu, przy schronisku było naprawdę niewiele osób, więc z olbrzymią przyjemnością zatrzymaliśmy się tutaj na dłuższy odpoczynek. Zero kolejek, mnóstwo miejsca przy stolikach, zaledwie kilka osób nad samym jeziorem, takiego Morskiego Oka jeszcze nie widzieliśmy ;-) 

Morskie Oko w promieniach porannego słońca

Mimo, że odpoczynek nad Morskim Okiem był przyjemny, trzeba było ruszać dalej. Nim zaczęliśmy podchodzić pod Czarny Staw, najpierw musieliśmy pokonać odcinek, który poprowadził nas wzdłuż brzegu Morskiego Oka.

Idąc wzdłuż brzegu Morskiego Oka



Potem już była tylko wspinaczka, aż do Czarnego Stawu pod Rysami, mając jednak takie widoki dookoła siebie, nawet największe wzniesienia można zdobyć z łatwością. Im wyżej się znajdowaliśmy tym większy uśmiech pojawiał się na naszych twarzach, Morskie Oko widziane z góry jest jeszcze bardziej imponujące. Pogoda nam sprzyjała, więc mogliśmy cieszyć się bardzo dobrą widocznością. Nasza córa zaskoczyła nas niesamowitą formą i byliśmy pełni podziwu, że mimo długiej wędrówki parła przed siebie. To ona, jako pierwsza, znalazła się nad Czarnym Stawem pod Rysami z dumą oświadczając, że przegoniła nawet nas :-)

Widoki ze szlaku prowadzącego nad Czarny Staw pod Rysami

W górę i w górę, wyżej i wyżej



Chwila refleksji...
Gdy nasz cel został osiągnięty zajęliśmy miejsca na otaczających jezioro blokach skalnych. Odpoczynek pośród tatrzańskich szczytów to była olbrzymia przyjemność, tym bardziej że nie było tutaj zbyt wielu turystów. Przy okazji mogliśmy przyjrzeć się tym śmiałkom, którzy zdecydowali się zdobyć najwyższy szczyt polskich Tatr, czyli Rysy. Szlak na Rysy miejscami jeszcze był pokryty śniegiem, więc nie była to na pewno łatwa wędrówka. 

Czarny Staw pod Rysami zdobyty
Czarny Staw pod Rysami






W związku z tym, że ciężko nam usiedzieć w miejscu, pokusiłam się o podejście trochę wyżej, szlakiem zielonym, który prowadzi na Przełęcz pod Chłopkiem, a wszystko po to by zobaczyć Morskie Oko z jeszcze wyższej perspektywy. Na szlaku nie było nikogo, więc całkiem miło się wędrowało.




Widok na Rysy

Grań Apostołów oraz Żabi Szczyt Niżni

Morskie Oko i szczyt Opalonego Wierchu
Następnie, z nutką żalu, że trzeba wracać, obraliśmy kierunek w drogę powrotną. Nasza trasa w dół różniła się jedynie tym, że obeszliśmy Morskie Oko z drugiej strony, zataczając tym samym koło wokół niego. Z racji tego, że były już godziny popołudniowe, nad Morskim Okiem było już dużo, dużo więcej ludzi, więc nawet nie zatrzymaliśmy się przy nim, tylko poszliśmy dalej. Gdy znaleźliśmy się ponownie na Palenicy Białczańskiej czuliśmy niesamowitą satysfakcję, cieszyliśmy się, że nasza 6-latka dała sobie świetnie radę i że udało nam się zdobyć kolejny tatrzański staw. Naszą wyprawę uznajemy za naprawdę udaną i warto było pokonać tą trasę dla tych wszystkich niesamowicie pięknych widoków. 




Dwoista Siklawa
Dziękujemy Ścieżkom Kowali za towarzystwo, z Wami wędrówki po górach są jeszcze lepsze :-) Nasze dziewczyny dały radę !

Cenne wskazówki:
* szlak do Czarnego Stawu pod Rysami zaczyna się na Palenicy Białczańskiej i prowadzi przez Morskie Oko
* szlak jest długi, podejście pod Czarny Staw pod Rysami jest dosyć wymagające, brak niebezpiecznych miejsc
* całość trasy z uwzględnieniem postojów zajęła nam około 8 godzin
* na szlak warto wyruszyć wcześnie rano, zwłaszcza w szczycie sezonu turystycznego
* nad Morskim Okiem działa schronisko PTTK
* opis szlaku do Morskiego Oka można znaleźć tutaj

4 komentarze:

  1. Pieknie, zatęskniło mi się za Tatrami...chyba się na jesień do Szkocji wybiorę :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Tatry są cudne :-) A Szkocja jesienią to wspaniały pomysł :) My też musimy się tam kiedyś wybrać... Pozdrawiamy !

      Usuń
  2. ja mam 4,5 latke myslisz ze da rade na Czarny Staw czy za stromo? Do Morskiego Oka to sie nie obawiam chodzi o Czarny Staw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego jak obeznana jest z górami. My zdobywalismy czarny staw w towarzystwie 5-latki i 8-latki plus nasza wtedy 6-latka i wszystkie dzieci dały radę. Podejścia nie wspominamy źle, nie jest ono bardzo długie i we własnym tempie bez problemu osiągalne. Tylko cała trasa jest długa i może być dość męcząca, ale dzieci mają ogromne pokłady energii i szybko się regenerują :) Poza tym gdyby się okazało że szlak jest zbyt męczący to zawsze można chociaż obejść morskie oko dookoła. Pozdrawiamy!

      Usuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger