Polana Kopieniec z Jaszczurówki z dzieckiem

Polana Kopieniec i górujący nad nią szczyt Wielki Kopieniec nie są nam obce i mimo, że byliśmy tu w zeszłym roku, znów postanowiliśmy udać się w te strony. Powód był prosty- końcówka mojej ciąży, w związku z tym woleliśmy wybrać miejsce, po którym wiemy czego się spodziewać. Jedyną nowością było to, że tym razem na Polanę Kopieniec wyruszyliśmy z Jaszczurówki, przez Dolinę Olczyską, a wróciliśmy do Toporowej Cyrhli. 

Polana Kopieniec wciąż pokryta śniegiem
Jaszczurówka (szlak zielony)- Polana Olczyska (zielony szlak)- Polana Kopieniec (zielony szlak)- Toporowa Cyrhla

Na tatrzańskich szlakach wciąż jeszcze dominuje zimowa szata, więc nie czuliśmy się zaskoczeni gdy okazało się, że nasz szlak miejscami pokryty był lodem, a nawet, sięgającą kilkunastu centymetrów, warstwą śniegu. Mimo wszystko udało nam się odkryć także wiosenne akcenty. Pierwszym z nich były liczne żaby w Potoku Olczyskim, które akurat znajdują się w okresie godowym, a drugim oczywiście przecudne krokusy.

Wyjście na szlak z Jaszczurówki


Na Polanę Kopieniec podążaliśmy zgodnie z zielonymi oznaczeniami szlaku, nasza trasa nie była wymagająca, do samej Polany wędrowaliśmy szeroką ścieżką, która dopiero na ostatnim jej odcinku znacząco zaczęła piąć się pod górę. Podejście jednak nie było bardzo męczące i nim się obejrzeliśmy dotarliśmy na skraj Polany Kopieniec. 




Nim jednak osiągnęliśmy cel naszej wędrówki, po drodze minęliśmy Polanę Olczyską skąd odchodzi żółty szlak na Nosal przez Nosalową Przełęcz. Przez chwilę zastanawialiśmy się nad zmianą planów,  ale ostatecznie stwierdziliśmy, że na Nosal wybierzemy się przy innej okazji.





Na Polanie Kopieniec znajduje się kilka zabytkowych szałasów pasterskich. Z racji tego, że zaczął padać deszcz z nie ukrywaną radością schroniliśmy się we wnętrzu jednego z nich. Wiosną polanę pokrywają krokusy, tym razem jednak nie było nam dane tego zobaczyć, bo zima jeszcze nie pożegnała się z tym miejscem. 




Gdy deszcz trochę zelżał ruszyliśmy w dalszą drogę. Postanowiliśmy, że wrócimy do Toporowej Cyrhli. W tym celu przeszliśmy całą Polanę Kopieniec i z jej drugiego końca zaczęliśmy schodzić w dół, znacznie mniej stromym zejściem, niż to którym wchodziliśmy. 

Na dwa tygodnie przed terminem ;-)
Na zakończenie naszej wędrówki, w okolicach bacówki w Toporowej Cyrhli wypatrzyliśmy polanę usłaną krokusami, więc zatrzymaliśmy się przy niej na krótką przerwę. Widok krokusów to była najwspanialsza nagroda i dowód na to, że wiosna, choć nadal bardzo nieśmiało, zawitała także pod Tatrami.







Cenne wskazówki:
* na Polanę Kopieniec można wyruszyć z Jaszczurówki, bądź z Toporowej Cyrhli
* auto można zaparkować na parkingu znajdującym się pod kaplicą na Jaszczurówce, bądź na niewielkim parkingu mieszczącym się zaraz przy wyjściu na szlak
* opis szlaku na Wielki Kopieniec z Toporowej Cyrhli znajduje się tutaj
* na Polanie Kopieniec znajdują się zabytkowe szałasy pasterskie, w których można się skryć w razie załamania pogody
* końcowe podejście od strony Jaszczurówki jest dużo bardziej strome, niż to z Toporowej Cyrhli, warto to wziąć pod uwagę zwłaszcza zimą, bądź gdy a szlaku zalega błoto
* całość trasy z dłuższą przerwą na Polanie Kopieniec zajęła nam 4 godziny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger